Galka.MountLab.net
Poligon doświadczalny Damiana Gałki.

Strona główna

Najnowsze newsy

Możliwość komentowania została zablokowana.

31 marca 2007
Sobota, 31 marca, pierwszy oficjalny dzien zlotu. Ryzaj, organizator zlotu zaplanowal dla chetnych zwiedzanie Portu Marynarki Wojennej w Gdyni. Zdecydowana wiekszosc uczestnikow juz wczesniej wyrazila chec uczestnictwa w tej wycieczce i wyrobila sobie odpowiednie przepustki. Byli tez tacy, ktorzy stwierdzili, ze zadna sila nie zaciagnie ich na morze, nawet na statki stojące w porcie. Po drodze do Gdyni odwiedzilismy rynek i port jachtowy w Pucku. Po odprawie, zdjeciu grupowym przy bramie i wprowadzeniu na teren portu rozpoczelismy zwiedzanie.

Na pierwszy ogien poszedl najwiekszy okret podwodny naszej floty – ORP "Orzel". Okret podwodny klasy Kilo bedacy nadal w czynnej sluzbie. Jest to juz trzeci Orzel w dziejach Polskiej Marynarki Wojennej. Dzieki mozliwosci zejścia pod poklad i rozmowom z zaloga mielismy mozliwosc rozwiania wielu stereotypow zakorzenionych w naszych glowach glownie na podstawie filmow. Wielu z wyjatkiem jednego, ze na okrecie podwodnym jest strasznie ciasno. Natomiast wiemy juz, ze nie wolno biegac po pokladzie, przejścia przez kolejne wlazy pomiedzy pomieszczeniami nie sa rownie efektownymi skokami jak na filmach. Nie za bardzo jest tez mozliwosc zjezdzania po drabinkach. Ciekawostka jest fakt, iz na tym okrecie krecone były niektore scenki do znanego chyba wszystkim filmu "Polowanie na Czerwony Pazdziernik". Okret ze wzgledu na swoje "wschodnie" pochodzenie i uczestnictwo Polski w miedzynarodowych manewrach bardzo czesto ma za zadanie odgrywac role wroga. Amerykanie podczas cwiczen z Orlem testuja swoje najnowsze technologie i umiejetnosc wykrywania rosyjskich okretow podwodnych klasy Kilo. Podsumowujac wizyte na tej jednostce, byłem i nadal jestem pod wielkim wrazeniem. Zawsze ogladajac filmy dotyczace okretow podwodnych zastanawialem się jak to faktycznie jest zyc pod pokladem, w metalowej puszce pod woda. Te kilkadziesiat minut choc troche wyklarowalo ten obraz.

Kolejnym okretem był ORP "Rolnik", korweta rakietowa typu Tarantul-I. Oprowadzajacy nas marynarz według mnie był idealnie dobrana osoba na stanowisko. Sluchajac go mialem wrazenie, ze historie jego sluzby otaczaja takie same emocje jakie towarzysza dziecku, gdy otrzymuje wymarzone zabawki (nie jedna, ale od razu kilkanascie). Urzekly mnie opowiadania o manewrach, strzelaniach, jego roli na okrecie oraz obrazowe przedstawienie momentu odpalania rakiet, gdy cala korweta staje w ogniu. "Szybko podplywamy, odpalamy ze dwie rakiety, wracamy do poru i kilka tygodni czyscimy i malujemy okret na nowo." Faktycznie taktyka jest interesujaca: szybko podpłynąc, mocno uderzyc i uciec. Tym bardziej, ze okret moze rozbujac się od zera do 40 wezlow w niecala minute.

Nastepnie przyszla kolej na Okret Hydrograficzny ORP "Arctowski". To ten sam, ktory w lipcu 2006 potwierdzil, iz wrak lezacy w okolicach ?eby jest wrakiem slynnego niemieckiego lotniskowca Graf Zeppelin. Mielismy okazje zobaczyc wysoce specjalistyczny sprzet i efekty jego dzialania w postaci zdjec. Ogladalismy zdjecia, obrazy z echosond i komputerowe modele 3D wrakow Graf Zeppelin oraz General von Steuben.

Po kilku godzinach zwiedzania opuscilismy teren portu i udalismy się ponad dwa kilometry dalej do innej, zamknietej czesci portu. Na bramie wjazdowej zostawilismy wszystkie aparaty, telefony (i inne urządzenia rejestrujące :)). Tutaj cumuja dwie Fregaty rakietowe typu Oliver Hazard Perry, ktore kilka lat temu otrzymalismy od Amerykanow. Pozwolono nam wejsc na poklad ORP "Gen. T. Kosciuszko". Kazdy czlonek zalogi wyposazony w bron krotka i ostra amunicje, okoliczny teren rownie pilnie strzezony. Bylismy chyba pierwsza grupa cywili na pokladzie. Chociaz na tym okrecie zobaczylismy najmniej to najmilej wspominamy te wizyte. Podstawowym przeznaczeniem obu polskich fregat nie jest udzial w dzialaniach na Baltyku, ale w sojuszniczych operacjach eskortowych i przeciwpodwodnych na otwartych akwenach Morza Polnocnego i Atlantyku.

Wieczorem, po powrocie z wycieczki do portu i obiadku nasz znajomy Ryzaj wraz z kolega Ryszardem przygotowali referat dotyczacy ich pracy zawodowej. Poznalismy zagadnienia zwiazane z nawigacja morska oraz szczegoly Zintegrowanego Systemu Nawigacyjnego jaki ich firma wdraza i udoskonala dla Marynarki Wojennej RP. Poznalismy wiele zagadnien zwiazanych zarowno z samymi systemami nawigacyjnymi, jak i polami minowymi na morzu, teoria "pola okretu", itp.

Na zakonczenie podam jeszcze linki do zdjec ze zlotu. Wiekszosc dostepna jest w ponizszych galeriach: Hekselman, Marek Huk, Zyski, Rusak Andrzej.

Komentarze:





Kod zabezpieczający przed automatami.