Galka.MountLab.net
Poligon doświadczalny Damiana Gałki.

Strona główna

31 marca 2008
Tak jak wspominałem w wiadomosci z 17 marca, w okolicach Belchatowa odbyl się V juz zlot uzytkownikow nawigacji satelitarnej Garmina. Najbardziej zakrecone osoby z calej Polski zjechaly do Napoleonowa, gdzie goscila nas w Napoleonskiej Zagrodzie p. Aneta Ostrowska.

Piatek był dniem, w ktorym wiekszosc uczestnikow zlotu stopniowo zjezdzala do miejsca zakwaterowania. Byla to tez wspaniala okazja do testow i pierwszy temat zazwyczaj poruszany przez przybylych, czyli testy roznych systemow nawigacyjnych i map, ktore doprowadzily (lub nie) na miejsce Zlotu. Caly wieczor trwaly dyskusje na rozne tematy, a wraz z kolejnymi osobami dolaczajacymi do zlotu zaczely się tworzyc podgrupy tematyczne. Ponieważ w trakcie dyskusji czasami moze zaschnac w gardle dbalismy o odpowiednie nawodnienie organizmu.

W sobotni ranek nie kazdy mogl zablysnac jako poranny ptaszek, w tym i ja pozwolilem sobie na troszeczke dluzszy odpoczynek. Czesc osob wybrala się na zwiedzanie okolicy i sesje fotograficzne (Gora Kamiensk, tarasy widokowe na odkrywke kopalni). Gdy pozostali uczestnicy zlotu skonsumowali sniadanko i nabrali sil na wycieczke wybralismy się kilkoma samochodami na taras widokowy na Gorze Kamiensk. Tam tez podeszlismy blizej jednego z tych monstrualnych wiatrakow.

- Szczescie sprzyja nam bardziej, niz spodziewalismy się, bowiem spojrz, przyjacielu Sancho, oto tam ukazuja się nam potworni olbrzymowie, z ktorymi natychmiast chce stoczyc bitwe i wyciac w pien.(...)
- Alez panie milosciwy! – krzyknal Sancho- toz to nie zadne potwory, jeno wiatraki(...).

"Don Kichote", Miguel Cervantes


Co prawda nie zauwazylem, aby w kims z nas obudzil się bledny rycerz Don Kichote, ale cytat wydal mi się na miejscu.
Ze wzgledu na dość krotki poranek postanowilismy zmienic plan wycieczki i zamiast na kolejne tarasy udalismy się od razu do Elektrowni Belchatow, gdzie czekal na nas Dyzurny Inspektor Ruchu. Tutaj umozliwiono nam zwiedzanie terenu zakladu i poznanie procesu powstawania energii elektrycznej. Widzielismy kolejne bloki energetyczne, nastawnie, gdzie pojawialy się pytania:

- Gdzie jest ten czerwony guzik, ktory wylaczy Warszawe?

anonim


Wjechalismy tez na wysokosc 92 metrow na jeden z dachow i taras widokowy. Z pewnej odleglosci patrzylismy tez na wielki plac budowy nowego bloku energetycznego o mocy 858 MW.

Nastepnie udalismy się na Slok, do osrodka wypoczynkowego zlokalizowanego nad zbiornikiem wodnym, z ktorego uzupelniana jest woda do systemu chlodzenia w elektrowni. Kolejnym etapem wycieczki były tarasy widokowe przy odkrywce kopalnianej. Te w Kleszczowie i ?lobnicy.

Plan poczatkowo zakladal inna kolejnosc, aby na poczatku zobaczyc sztuczna gore usypana przez czlowieka, potem wkop, czyli miejsce skad ziemia na gore była wzieta oraz zalegające nizej pole wegla brunatnego i jego eksploatacje, potem przejazd w okolicach nowej odkrywki w Chabielicach i na zakonczenie zwiedzanie elektrowni. Tak, aby stopniowo zblizac się do elektrowni i od poczatku poznac proces powstawania energii elektrycznej.

Po wycieczce udalismy się na obiadek. W miedzyczasię dojechalo tez kilka kolejnych osob. W tym znani z projektu UMP-pcPL Alf/red/ i frasun. Przywiezli tez na zlot model, ktory jeszcze nie pojawił się na rynku, Edge 705 przeznaczony dla rowerzystow. Moglismy go obejrzec dzieki dystrybutorowi Garmina na Polske, firmie Excell Systemy Nawigacyjne Sp. jawna, ktora podeslala nam odbiornik do testow. Cale popoludnie poswiecone było na ogladanie poszczegolnych modeli odbiornikow, naprawy sprzetu i oprogramowania, wgrywanie najnowszych map tym, ktorzy obawiali się przejsc przez ten proces samodzielnie oraz dalsze dyskusje w podgrupach, ktore zakonczyly się ponownie okolo 6 rano.

W niedziele ostatni raz sprawdzalismy alkomatem Darka poziom alkoholu w wydychanym powietrzu i zaczelismy wracac do domu.

Chcialbym niniejszym podziekowac wszystkim przybylym na zlot za udzial w takiej imprezie, wspaniala atmosfere i mozliwosc poznania kolejnych pozytywnie zakreconych osob. Dziekuje za wiele cennych informacji jakie zdobylem, wymiane doswiadczen oraz plany na najblizsza przyszlosc. Szczegolnie dziekuje Kubie (PouchX) za wspaniale identyfikatory i smycze jakie pozwolily nam szybko rozpoznac poszczegolne osoby. Poza tym wszystkim, ktorzy przywiezli i umozliwili nam ogladanie wielu odbiornikow.

Ponizej zamieszczam linki do galerii i zdjec jakie pojawiły się po zlocie na naszym forum garniak.pl
Panorama 1 by Alferek
Panorama 2 by Alferek
Galeria Marka Wyszomirskiego
Janek Rusak ZYSKI

Komentarze: (2)

27 marca 2008
Wielkanoc to najwazniejsze swieto chrzescijanskie, zaraz po Bozym Narodzeniu. Upamietnia zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Poprzedzone Wielkim Tygodniem, z ktorego najbardziej znane nam Wielki Czwartek, Wielki Piatek i Wielka Sobota zwane sa Triduum Paschalnym.

Tym razem rodzina (prawie cala) wyjechala na swieta do Wegierskiej Gorki. To juz prawie nowa tradycja w mojej rodzinie, bo co roku w tym okresię wyjezdzamy w rozne zakatki Polski. Jest to dość wygodne i przyjemne. Tutaj w Belchatowie ciezko byłoby zmiescic cala rodzine w jednym miejscu, a tak na wyjazdach nie ma z tym problemu. Poza tym jest okazja do poznania kolejnego zakatka kraju i bardzo czesto do gorskich wedrowek, ktore jeszcze bardziej zblizaja do Boga.

Tym razem jednak ja zostałem. Hmmm... tez nie do konca, bo ze swieconka poszedlem do kosciola w Zagorzu, aby zaraz po tym wrocic do Belchatowa. W niedziele, pierwszy dzien swiat, wraz z Magda pojechalismy do Radomska na wesele Eweliny i Kamila. Bardzo fajna uroczystosc i impreza. Sala bardzo ladnie udekorowana, goscie weselni super, zabawa przednia, coz wiecej pisac?

Pozegnalismy zime i przywitalismy wiosne, choc tylko te kalendarzowe...

Rodzice podczas pobytu w Wegierskiej Gorce poznali gdzies na szlaku autora ksiazki "Fortyfikacje Jelesni Przyborow-Krzyzowa", opisującej umocnienia Armii Krakow i wchodzacej w jej sklad Grupy Operacyjnej "Bielsko". Pan Piotr Suchanek na prosbe moich rodzicow, w jednej z ksiazek, wpisal dedykacje dla mnie. Czyz to nie wspanialy prezent?

Komentarze: (0)

17 marca 2008
Wielkimi krokami zbliza się V zlot zakreconych uzytkownikow Garmina. Stalo się juz tradycja, ze dwa razy do roku uzytkownicy odbiornikow GPS firmy Garmin z calego kraju (ale nie tylko) spotykaja się we wlasnym gronie. Utarlo się, iz jesięnne zloty odbywaja się w gorach i na nich pojawiaja się szczegolnie uzytkownicy urządzen outdoorowych. Zloty wiosenne w roznych częściąch kraju skupiaja wszystkich uzytkownikow bez wyjatku.

Tym razem V zlot odbedzie się mniej wiecej w centrum Polski, tak aby kazdy mial tak samo daleko. W dniach 28 – 31 kwietnia spotykamy się w okolicach Belchatowa, w Napoleonskiej Zagrodzie. Wszyscy sa mile widziani, nie tylko uzytkownicy Garminow. Jest to jednak ostatni gwizdek jesli ktos chciałby zostac z nami na noc. W ciagu najblizszych dni bede potwierdzal noclegi i rezerwacje pokoi.

Jesli planujesz zakup odbiornika dla siębie, a nie masz w okolicy sklepu, ktory umozliwilby Ci jego "pomacanie" przed zakupem.
Jesli masz juz odbiornik, ale z czystej ciekawosci chcesz zobaczyc inne modele czy wrecz porownac je w terenie.
Jesli interesuja Ciebie nowosci na rynku i chciałbyś poznac modele, ktore dopiero wchodza na rynek Polski.
Jesli jestes glodny wiedzy, chcesz wymienic się z innymi swoimi doswiadczeniami, "patentami" na nawigacje w terenie, znalezc rozwiązanie jakiegos problemu, poznac ukryte funkcje, nauczyc się tworzyc wlasne mapki V zlot jest wspaniala okazja dla Ciebie.

Zlot jest tez wspaniala okazja do poznania osobiscie osob, ktore codziennie wypowiadaja się na forum dyskusyjnym Garniak.pl, Garmin.pl, grupach dyskusyjnych pl.rec.gps, alt.pl.gps i podobnych. Goraco zachecam do udzialu.

Jest rowniez wspanialym spotkaniem towarzyskim tych, ktorzy znaja się juz doskonale i wspolnie przewedrowali niejeden szlak czy przejechali niejedna droge.

Wiecej szczegolowych informacji znajdziesz na forum garniak.pl w temacie V zlot zakreconych – centrum Polski.

GPSManiak opublikowal w piątek nowa wersje swojej mapy Topo_PL_100 zawierajaca nowe arkusze obejmujące centralna Polske.
Sam tez zaktualizowalem w koncu mapke Okolic Belchatowa dostepna w serwisię MapCenter2.

Komentarze: (0)

16 marca 2008
Pod koniec tygodnia mialem tez chwilowe problemy ze swoim telefonem komorkowym. Przypomne, chodzi o telefon Nokia 9300i. Nagle wszystkie pliki zwiazane z praca, arkusze kalkulacyjne i dokumenty tekstowe, ktore stanowily podstawe codziennych obowiazkow przestaly byc rozpoznawane przez aplikacje telefonu. Nie byłem w stanie ich otworzyc, edytowac, itp.

W wolnych chwilach zaczalem przeszukiwanie instrukcji obslugi, a nastepnie internetu w poszukiwaniu informacji o przywracaniu ustawien fabrycznych, twardym resecie urządzenia, itp. Kilka takich wskazowek znalazlem, a zeby ich nie stracic postanowilem opisac tutaj na blogu.

Najpierw proste rzeczy i to co moze dzialac rowniez w innych modelach Nokii.

Wpisanie kodu
*#06#
wyswietli nam na ekranie telefonu numer IMEI, w postaci
Numer seryjny
123456 78 901234 5
Pierwszy czlon szesciocyfrowy to TAC, nastepnie dwie cyfry FAC potem 6 cyfr numeru seryjnego SNR i jednocyfrowe SP.


Gdy mamy modul Bluetooth wpisanie kodu
*#2820#
umozliwia podejrzenie adresu urządzenia Bluetooth w postaci 01:23:45:67:8a:bc


Podobnie sprawa wyglada z adresem MAC urządzenia
*#62209526#


Ciekawa rzecza, choc nie wiem czy tylko w Nokii 9300i, jest menu serwisowe, ktore zobaczymy po wpisaniu:
*#92702689#
Umozliwia sprawdzenie czasu rozmow, ilosci rozmow i czasu pracy telefonu. Wazne jest to, ze tych informacji nie mozna wyzerowac, wiec moze okazac się przydatne w momencie kupowania telefonu. Mozemy sprawdzic jak intensywnie uzywany był telefon, ktory dostajemy do reki.


Znalazlem jeszcze informacje o uruchamianiu i wylaczaniu EFR, choc do konca nie wiem jak to dziala. Jest to kodek glosu uzywany w sięciach GSM. Jego wlaczenie ma podnosic poziom dzwieku naszych rozmow. Natrafilem tez na wzmianke, iz niektorzy operatorzy potrafia surowiej wyceniac takie polaczenia, wiec nie probowalem zabaw. Zarowno wlaczenie, jak i wylaczenie tego kodeka odbywa się przez wpisanie kodu:
*3370#


No i dochodzimy do tego z czego skorzystałem tym razem. Usunalem plik INI w systemie telefonu, wiec wszystkie ustawienia systemowe, ktore maja wplyw na dzialanie oprogramowania w telefonie. Jest to o tyle dobre rozwiązanie, ze nie tracimy informacji w plikach zapisanych w telefonie czy na karcie oraz aplikacji firm trzecich jakie były instalowane tak jak ma to miejsce w przypadku twardego resetu.

Najpierw wyciagamy i po chwili ponownie wkladamy baterie
Nastepnie przytrzymujemy kombinacje klawiszy Ctrl + Shift + I (literka i, jak Ignacy).
Powinnismy zobaczyc niebieski ekran z zapytaniem czy chcemy usunac wszystkie plik INI co oczywiscie potwierdzamy.
Telefon samoczynnie się zrestartuje.

W moim przypadku pomoglo.


Jesli to jednak nie rozwiaze problemow z telefonem pozostaje nam jeszcze twardy reset. Nalezy podkreslic fakt, iz bardzo duza role odgrywa tutaj posiadanie backupu wszystkich danych jakie posiadalismy w telefonie. To co zaprezentuje ponizej dokonuje formatowania plikow systemowych i ich ponowna instalacje, wiec powrot do ustawien fabrycznych.

Wyciagamy na kilka sekund baterie i ponownie ja wkladamy
Przyciskamy kombinacje klawiszy Ctrl + Shift + F (f jak Fiolek)
Po chwili powinnismy zobaczyc niebieski ekran z zapytaniem czy chcemy formatowac urządzenie, co potwierdzamy
Formatowanie zajmie chwilke i ujrzymy ekrany poczatkowej konfiguracji.

Po wybraniu wszystkich podstawowych opcji odzyskujemy zarchiwizowane dane, jak kontakty, wiadomosci, dane kalendarza, itp.

Komentarze: (3)

14 marca 2008
Poczatek tygodnia był dla mnie dość ciezki. Najbardziej dokuczal mi ogromny bol glowy, ktory mimo zazywania tabletek przeciwbolowych nie znikal. Caly dzien chodzilem strasznie otumaniony i nie moglem skupic się na wykonywanej pracy. Tak wygladal caly poniedzialek i wtorek. Drugiego dnia tych meczarni postanowilem zmierzyc sobie cisnienie i ... szok. 168/103 mmHg przy pulsię 78. To zdecydowanie za duzo. Chyba jeszcze nie mialem nigdy cisnienia rozkurczowego trzycyfrowego. Od wtorku postanowilem dokonywac pomiary codziennie. Niestety na razie takie wyniki się utrzymuja.

Sprawa nie ma się ku lepszemu, bo systematycznie przygniata mnie lista obowiazkow i mimo roznych metod i prob zarzadzania nimi nie potrafie wybrnac z patowej sytuacji. Wspominalem juz o tym ostatnio. Coraz czesciej dostaje po glowie za rzeczy, na ktore nie mam wplywu. Staram się mniej tym wszystkim przejmowac, bo dochodze do wniosku, ze szkoda mojego zdrowia i nerwow, ale okazuje się, ze problemy wtedy wracaja zwielokrotnione.

W srode patrzac na liste rzeczy do zrobienia wlaczyla się u mnie panika. Goraczka przedswiateczna przeklada się na wszystkie aspekty w moim zyciu. Zdecydowanie za malo czasu, a za duzo wyjazdow, wzorow, kolekcji, dywanow, pomyslow. Kalendarz codziennie zapisany od godziny 8 rano do 20. TIRy wyjechaly do nas z towarem, ale zniknely zaraz za granicami miasta Gaziantep i sluch o nich zaginal. Kierowcy nie odbieraja telefonow, firmy transportowe nie maja bladego pojecia, gdzie sa ich pracownicy. Oczywiscie zaden z nich nie ma systemu monitorowania floty. Teoretycznie odpowiadam jedynie za kontakty z kontrahentami i to oni organizuja transport. Po naszej, polskiej stronie kanal komunikacji powinien byc jedynie z szefem i biurem, ale klienci tez dostali moj numer telefonu i teraz wszyscy wydzwaniaja. To ja stałem się tym centralnym punkcikiem przez ktory wszystko przechodzi.

Damian samotny w sięci.

Na dysku zalega jeszcze ponad 4GB (kilkadziesiat tysięcy plikow) obrazkow z wzorami, ktore trzeba przejrzec i uporzadkowac, bo wiekszosc jest zdublowana, poprawic kody wielu z nich, bo zawieraja bledy, nastepnie przygotowac nowe katalogi dla ponad 15 kolekcji. A to dopiero jedna z dzialalnosci... jest jeszcze druga firma i zalegle w niej sprawy.

Do tego jeszcze przeciez moje sprawy osobiste. Calkowicie wypadlem z organizacji wyjazdu rodzinnego na Święta. Jeszcze wesele (nie, nie moje) czy organizacja V zlotu maniakow GPS. ?e tez dalem się na to wszystko namowic. Harmonogram strasznie napiety, a jak cos się po drodze wysypie to i reszta poleci.

Coraz czesciej wracam do mysli o zmianie pracy, bo i atmosfera tutaj troche się psuje. Czasami jednak dochodze do wniosku, ze w innej firmie moze byc podobnie lub nawet gorzej. Jest jeszcze kilka innych rzeczy, ktore mnie tutaj trzymaja, ale pisac o tym nie bede.

Jedyne co mnie w tym wszystkim ratuje to nocne rozmowy (bo wtedy konczymy wszyscy prace) z przyjaciolmi. Nawet nie wiecie jak bardzo mi pomogliscie ta wymiana zdan jaka przeprowadzilismy. Naladowalem bateryjki i nabralem dystansu. Dziekuje!

Byle do weekendu, gdy wylacze telefony i siębie. Juz postanowilem: weekend przeznaczam na swoje sprawy i odpoczynek.

Komentarze: (3)

10 marca 2008
Tak jak wspominałem w ostatniej wiadomosci, w zeszly weekend wybralem się do Rzeszowa na szkolenie zespolow STORAT polaczone z pozorowana akcja nocna. Bylo to pierwsze szkolenie tego typu w roku 2008. Poczatkowo plan zakladal szkolenie lawinowe w Bieszczadach, ale warunki pogodowe nie dopisaly i snieg zaczal topniec. W nocy z piatku na sobote trzy zespoly STORAT wziely udzial w poszukiwaniach 66-letniego, chorego mezczyzny co tez ograniczylo liczbe psow na samym szkoleniu. Te, ktore braly udzial w akcji nocnej, nie były juz forsowane na szkoleniu weekendowym.

Biorac pod uwage moja dluzsza, zimowa przerwe w treningach przeszukiwanie wyznaczonego terenu poszlo dość sprawnie, a przejścia zespolu ktorym nawigowalem wygladaly bardzo dobrze. Tym razem w sklad zespolu weszla Erka z przewodnikiem p. Marta Gutowska, ja jako nawigator i dwojka obserwatorow. Od grudnia zeszlego roku ani razu nie uzywalem mapy papierowej, kompasu czy outdoorowego odbiornika GPS w terenie. Okazuje się, ze pewnych umiejetnosci jednak się nie zapomina. Pozostaja jedynie drobne szczegoly do dogrania i zgranie zespolu. W terenie wyznaczonym do przeszukania odnalezlismy dwoch pozorantow.

Przejścia zespolu w terenie do przeszukania.

Po zakonczonych manewrach nocnych kolejny piesek zostal dopuszczony do prawdziwych akcji. Jest nim Dzini wraz z przewodnikiem Witkiem. Co prawda na razie warunkowo, ale jest juz kolejny pies gotowy do udzialu w akcjach. Gratuluje!

Komentarze: (0)

3 marca 2008
Podczas mojego ostatniego pobytu w Turcji dostałem kilka wiadomosci e-mail z informacjami o tym, iz nie dzialaja strony internetowe w domenie mountab.net. Dostep do internetu mialem dość ograniczony, a lacze w hotelu strasznie wolno dzialalo. Dostałem rowniez wiadomosc od administratora serwera, na ktorym posiadam konto, z ktorej wynikalo, iz zostalo ono zablokowane ze wzgledu na spam jaki jest z niego rozsylany. Stalem się spamerem. Szybka analiza logow, statystyk i plikow ujawnila luki w jednym z systemow jaki wykorzystywalem on-line.

Weekend spedzilem wraz z Robertem i Marcinem na likwidowaniu szkod, usuwaniu zauwazonych luk i zbednych rzeczy na serwerze. Podjelismy tez meska decyzje i zamknelismy wiele swoich projektow, ktorych w tym momencie nie jestesmy w stanie dokonczyc i zamknac z sukcesem. Czesc rzeczy jest w trakcie przenoszenia i tworzenia backupow, ale ogolnie wiekszosc zostala juz zrobiona. Pierwszy etap prac zakonczony, materialy zebrane teraz czas na powazniejsza gre.

W kilku miejscach w internecie, jak i podczas rozmow ze znajomymi wspominałem o tym, iz stopniowo ograniczam swoje zainteresowania, gdyz nie jestem juz w stanie poswiecic im odpowiedniej ilosci czasu. Nadmiar obowiazkow jaki na siębie wzialem ujawnil u mnie brak umiejetnosci zarzadzania wlasnym czasem. Staralem się jak moglem, ale mi nie wyszlo i otwarcie przyznaje się w tej dziedzinie do porazki. Mam nadzieje, ze teraz zadania na liscie ToDo beda szybciej ubywaly niz przybywaly.

W ten weekend mialem jechac w Bieszczady, ale wynikla sytuacja i postanowienie ograniczania liczby obowiazkow spowodowaly wypowiedzenie stanowczego "Nie" w trakcie rozmowy z szefem. Zanim wezme na siębie kolejne prace, najpierw musze się uwiklac z obecnymi sprawami.

Na najblizszy weekend zaplanowane było tez Centralne Szkolenie Zespolow STORAT w Bieszczadach. Zostalo ono jednak odwolane, bo snieg na ktory liczylismy właśnie zaczal topniec. Nie ma wiec mozliwosci przeprowadzenia szkolen lawinowych. Odbedzie się za to pierwsze w tym roku szkolenie polaczone z pozorowana akcja nocna. Tak czy siak weekend spedzam na szkoleniu z pieskami i GPSem. A na razie szykuje papierki na jutro do pracy...

Komentarze: (4)