Galka.MountLab.net
Poligon doświadczalny Damiana Gałki.

Strona główna

19 czerwca 2008
Ostatni weekend spedzilem w Rzeszowie (i okolicach) na szkoleniu zespolow STORAT polaczonym z pozorowana akcja nocna. W sobote poza szkoleniem z przeszkodami "na stadionie" bralismy udzial w pokazach przy okazji "Paderewiady 2008". Zdjecia niedługo ukarza się na stronie stowarzyszenia. Wieczorem rozpoczela się pozorowana akcja nocna, wyjazd w okolice Bud Glogowskich i kilkugodzinne poszukiwania w dość malo przyjemnym lesię. Podsumowanie szkolenia zakonczylo się okolo 4 nad ranem.

W niedziele, chyba wyjatkowo, nie było jakis powaznych szkolen dla nawigatorow, ale mielismy rowniez mniejsze szkolenia calych zespolow. Kolejne, choc zdecydowanie krotsze, poszukiwania w terenie otwartym. W trakcie tych szkolen staralem się przede wszystkim testowac moj nowy odbiornik GPS – Rino 530HCx, choc 60CS wlaczony zawsze był pod reka. Oczywiscie kompas i mapa były podstawa w prowadzeniu nawigacji. W sumie to w Budach Glogowskich sprawdzal się jedynie zwykly kompas magnetyczny w jednej rece i odbiornik GPS w drugiej oraz mapnik na szyi.

Musze przyznac, ze do takich celow Rino jest mniej poreczne niz stary dobry 60CS. Moze jest to tez kwestia przyzwyczajenia i pewnych nauczonych trickow z szescdziesiatka, ale odnioslem wrazenie, ze wiele przydatnych funkcji jest glebiej "zakopana" w menu Rino. Pobawie się jeszcze Rino, bo na dzien dzisięjszy nie jestem tak zdecydowany jak GPS Maniak na calkowite zastapienie przez Rino modelu 60.

W niedziele wieczorem, zamiast do domu, udalem się do Zagorza, do Magdy, ktora tez miala kilka dni urlopu. Pomijajac czas jaki musialem poswiecic na prace reszta uplynela mi bardzo szybko i milo. Duzo tez pozwiedzalem, a jeszcze wiecej zjadlem :D Do tej pory się smieje, ze przez kilka dni, gdy byłem goszczony przez rodzicow Magdy rozciagnalem sobie zoladek tak, ze teraz chodze ciagle glodny. Poza tym pozalatwialem tez kilka zaleglych spraw w Lesku (m.in. urzedy) oraz w gospodarstwie Natura Park w Steznicy. Trzeba przyznac, ze z dnia na dzien osrodek wyglada coraz lepiej. W srode, 18 czerwca, wieczorem wrocilem do domku.

Komentarze: (0)

13 czerwca 2008
Wczoraj, w czwartek, do Belchatowa przylecial Robert z Magda. Oczywiscie nie moglo obyc się bez wspolnego spotkania. Bardzo się z niego ciesze, chociaz mialem okazje nie tak dawno widziec się z Robertem, to Magdy nie widzialem juz bardzo długo. Pomijajac oczywiscie zdjecia publikowane na ich blogu.

Dziwna sprawa wynikla podczas naszego spotkania. Przez ostatnie dwa tygodnie nie opuszczalo mnie uczucie zbyt krotkiej doby, zaleglosci i długiej listy spraw do zalatwienia. Gdy chciałem o czyms opowiedziec stwierdzalem, iz nic konkretnego nie zrobilem. Czyzby taka szara codziennosc, czy moze objaw braku zorganizowania czasu i wlasnej pracy, a moze lenistwo?

Nie dawalo mi to spokoju i postanowilem przejrzec swoj organizer i notatki z ostatnich dni. Faktycznie nic szczegolnego się nie wydarzylo. W "dywanach" telefon tu lub tam, troche korespondencji z kontrahentami, na dalsze porzadki w katalogach braklo juz czasu. Ogolnie ostatnio nie dzieje się tak wiele jak zazwyczaj. W Natura Park praca nad galeria zdjec i filmikami, zamawianie sprzetu do Paintball'a i kilka innych drobiazgow. Najdziwniejsze w tym uczuciu jest to, ze lista tych drobnostek kazdego dnia jest strasznie długa, dzisiaj jak na nia patrze widze, ze zdecydowana wiekszosc zostala wykonana, a nadal mam wrazenie, ze nic nie zrobilem.

Wspomniec moge jeszcze o tym, iz zaopatrzylem się ostatnio w dość duzy dysk twardy do mojego desktopa. Tradycyjnie juz po jego podpieciu nadpisalem sobie MBR i nie moglem uruchomic systemu. Przy probach naprawy calosci okazalo się, iz popelnilem dość duzy blad wymieniajac (bardzo dawno temu) klawiature standardowa z PS2 na ta nowa podpieta do USB. Przy pracach z konsola odzyskiwania Windows nie ma jeszcze sterownikow do USB co owocuje tym, iz klawiatura nie dziala. Poratowali mnie sasiędzi, od ktorych pozyczylem na czas naprawy ich klawiature z wtyczka PS2. Dziekuje.

Komentarze: (0)

3 czerwca 2008

Ponieważ przez ostatnie lata zostałem zmuszony do dzwigania kilku telefonow ze soba, podjalem decyzje o cieciach (budzetu tez).

Moj stary numer telefonu zaczynajacy się na +48605294xyz w ciagu kilkunastu dni przestanie obowiazywac.

Ci z Was, ktorzy maja gdzies w swoich telefonach, organizerach, na wizytowkach, itp. taki numer powinni go usunac i zaktualizowac. Zaktualizowac, ale jaki jest nowy numer?



Ponieważ nie mam zamiaru publikowac nowego numeru telefonu do siębie na stronie internetowej, wysylam do wiekszosci znajomych SMS z informacja o zaistnialej sytuacji. Jesli jeszcze nie otrzymales/las takiej wiadomosci, a znasz moj numer w postaci +48502110xyz nic nie musisz aktualizowac.

Jesli jednak poza zlikwidowanym właśnie numerem +48605294xyz nie posiadasz innego mojego numeru lub nie otrzymales/las jeszcze informacji zawierającej nowy numer +48502110xyz prosze o kontakt. W najblizszym czasię pewnie jeszcze pod starym numerem, ale w przyszlosci pozostana inne kanaly komunikacji, jak chociazby e-mail, ktory mozecie znalezc na tej stronie w Moim Profilu.

Przepraszam wszystkich za utrudnienia.

Komentarze: (2)

2 czerwca 2008
Ostatnio wspominałem o przebitej detce rowerowej i "uziemieniu" mnie na kilka dni z wycieczek po okolicy. Wracam do obiegu! Dzisiaj detka zostala naprawiona, jednak braklo juz czasu na wyjazd. Mam tez glowe pelna pomyslow na pewne usprawnienia w rowerze, ale o tym moze innym razem.

Moze oderwijmy się na chwilke od tak przyziemnych spraw i wzorem zeszlorocznego czerwca podniesmy na chwilke glowy do gory. Spojrzmy na niebo, na gwiazdy i na przelatujaca Miedzynarodowa Stacje Kosmiczna. Program przelotow nad Polska (wspolrzedne wskazuja Belchatow) mozna obejrzec na tej stronie. Wystarczy kliknac na "10 day predictions for: ISS". Ewentualnie wyzej zmienic lokalizacje z Belchatowa na swoja okolice.

Komentarze: (0)