Galka.MountLab.net
Poligon doświadczalny Damiana Gałki.

Strona główna

Witam! na poligonie doświadczalnym Damiana Gałki.
Jest to miejsce w Internecie, które traktuję jako prywatne laboratorium, teren nieprzewidzianych w skutkach eksperymentów i doświadczeń. Większość moich testów tutaj dotyczy tworzenia witryn www, ale nie tylko. Poniżej znajdziesz najnowsze wiadomości dotyczące zarówno tych eksperymentów, jak i mojego życia. Zapraszam do ich komentowania. Więcej informacji na temat mojej osoby znajdziesz w Moim Profilu.
Moje zabawy oraz kilka przydatnych informacji pogrupowałem wstępnie na kilka kategorii, które znajdziesz w menu po prawej stronie. Na dzień dzisiejszy najciekawszy wydaje się dział Topografia, gdzie znajdziesz podstawy topografii, trochę informacji o kompasie i busoli, mapach czy odbiornikach GPS jakie posiadam.
Ponieważ strona ta stała się również mini blogiem (pamiętnikiem), po prawej stronie znajdziesz linki do archiwum z wiadomościami z poprzednich okresów.

Najnowsze wiadomości

26 lipca 2009
W wiadomosci z 27 czerwca 2009 wspominałem o slubie i weselu Magdy i Roberta, gdzie wspaniale się bawilismy. Mniej wiecej w tym samym okresię dostalismy tez zaproszenie na slub i wesele Karoliny i Kuby, ktore odbeda się w pazdzierniku. Teraz na poczatku lipca razem z Magda zostalismy zaproszeni na kolejne uroczystosci. W dniu 25 lipca slub i wesele Ani i Piotrka (kuzyna Magdy) oraz we wrzesniu Gosi i Arka, mojego kuzyna.

Z Belchatowa wyjechałem juz 22 lipca, aby odwiedzic Magde w WZW Jawor oraz oczywiscie zajac się kilkoma sprawami w Natura Park. Tego samego dnia, wieczorem byłem swiadkiem wystepow teatru ognia. Dość ciekawy pokaz, choc te w Belchatowie podobaly mi się bardziej. W czwartek 23 lipca, gdy Magda pracowala, ja udalem się do Natura Park pozamykac sprawy zwiazane z bezprzewodowym dostepem do internetu na terenie osrodka. Nastepnego dnia zwiedzalem zakamarki i okolice osrodka, w ktorym pracuje Magda. Jak przystalo na wojskowy zespol wypoczynkowy skrywa on wiele tajemnic. Przynajmniej ja nakrecam siębie w ten sposob penetrujac sciezke po sciezce :)

W piątek wieczorem pojechalismy do Zagorza, a w sobote rano do Przeworska, gdzie zarezerwowalismy pokoj w hotelu. Slub i wesele Ani i Piotrka odbywalo się w Markowej, wiosce niedaleko Przeworska i ?ancuta. Ciesze się, ze mialem mozliwosc poznac czesc rodziny Magdy. Zadowolony tez byłem z decyzji dotyczacej hotelu i dojazdow taksowkami czy samochodami wraz z rodzina.

W tym roku czeka nas jeszcze zabawa we wrzesniu i pazdzierniku. Mam nadzieje, ze rownie udana jak dotychczas.

Komentarze: (2)

6 lipca 2009
W nocy z 5 na 6 lipca wracalem z Bieszczadow do Belchatowa. Wczesnie rano byłem w domku i od razu polozylem się spac. Okolo poludnia wstałem, aby troche popracowac i dowiedziec się o dwoch niespodziankach. Ponieważ ostatnie dni spedzilem na wyjezdzie, z jednej strony rodzice, z drugiej znajomi, zadbali o organizacje mojej imprezy urodzinowej. Osobiscie planowalem swoja 30 rocznice urodzin obchodzic za kilka miesięcy laczac tym samym je z parapetowka w nowym mieszkaniu. W sumie to nic dziwnego, bo swoja 18stke, jakze wazna w zyciu kazdego mlodzienca, tez organizowalem dopiero w listopadzie.

Krawat na 30 urodziny.
Ostatecznie po poludniu bardzo mile spedzilem czas goszczac czlonkow rodziny. Wspaniala atmosfera, pogawedki, zyczenia jakie otrzymalem bardzo naladowaly moje bateryjki optymizmem. Wieczorem musialem jednak przeprosic gosci i wyjsc na obiecane spotkanie ze znajomymi. Spotkalismy się w Lamusię, ale przed lokalem spotkalem jedynie Marcina Raszczynskiego. Zamowilismy po piwku i wychodzilismy przed lokal, aby zajac miejsce przy jednym ze stolikow, a z za rogu nagle wyszla cala ekipa niosac torcik, palace się zimne ognie, baloniki, i spiewajac 100 lat. Normalnie szok! To jeszcze nic... wsrod prezentow znalazl się ogromny, czerwony krawat, ktory niezwlocznie zalozylem. Wygrywal on tez melodyjke z Happy Birthday co skupialo uwage calego lokalu na mojej osobie :D Wspanialy wieczor.

Bardzo dziekuje wszystkim za zlozone zyczenia, prezenty, ale przede wszystkim pamiec i chec organizacji imprez pod moja nieobecnosc. Dziekuje rowniez za wspaniala atmosfere i kupe smiechu jaki nam towarzyszyl. Dziekuje rowniez tym, ktorzy nie mogli tego dnia spedzic z nami, ale pamietali i nadsylali zyczenia droga mailowa, telefonicznie czy w komentarzach na naszej klasię. O tych ostatnich zorientowalem się dopiero po kilku tygodniach, gdyz ostatnio rzadziej tam zagladam.

Komentarze: (7)

5 lipca 2009
Przelom czerwca i lipca to moj kolejny pobyt w Natura Park w Bieszczadach. Poza obowiazkami zwiazanymi tym razem z sięcia komputerowa na terenie osrodka wybralem się na trasy quadowe w celu zebrania odbiornikiem GPS w miare dokladnego sladu. Sladu, jaki moglby byc wykorzystany przez nas na przygotowywanych mapach oraz pomoglby w organizacji kolejnych imprez podobnych do tych, o jakich wspominałem w wiadomosci z 26 czerwca 2009.

Wiekszosc odcinkow pokonalem bez problemu, ale oceniamy je jako latwe i o srednim poziomie trudnosci. Musze się przyznac, ze nie dalem rady na tych trudniejszych odcinkach. Zabraklo mi umiejetnosci lub mocniejszego sprzetu. Choc pewnie sama technika miala decydujacy wplyw na moje niepowodzenia w pokonywaniu tych odcinkow. Oczywiscie pomijam trawersy przygotowane do "ciagniecia druta" to znaczy intensywnej pracy z wyciagarka. Nasze quady nie maja zamontowanych wyciagarek, wiec i te odcinki przejezdzalem "pod tasmami".

5 lipca mielismy okazje, wraz z Magda, wprosic się na kawe w Lesku do GPS Maniaka i jego zony oraz spotkac się z rozpoczynajacymi urlop w Weremieniu Tomkiem, Majka i dziecmi, a takze "szwagierka". Szkoda, ze nie moglismy zostac dluzej, bo pogawedki tego typu zawsze sa bardzo mile. Mamy jednak nadzieje, ze bedziemy widywac się rowniez czesciej w najblizszej przyszlosci. Wierze tez, ze urlop mozna zaliczyc do udanych, a wedrowki po Bieszczadach zapewnily niezapomnianych wrazen.

Komentarze: (0)